Henryk Rynkowski - Wirtualny tomik poezji
"Wciąż wędruję niestrudzenie po rozległej Mgieł Krainie. Czy ogarnę ją spojrzeniem, nim wędrówki czas przeminie?"
STRONA GŁÓWNA INFORMACJE OD AUTORA PRZYDATNE LINKI NAPISZ DO MNIE
Henryk Rynkowski
Zapraszam na mój kanał na YouTube Zapraszam na moj± stronę na Facebooku Zapraszam na mój profil na Naszej Klasie  Zapraszam na mój profil MySpace Zapraszam na mój kanał Dailymotion Napisz do mnie
STRONA GŁÓWNA
INFORMACJE OD AUTORA
PRZYDATNE LINKI
NAPISZ DO MNIE

Zagłosuj na moją stronę:
Toplista Poezji

stat4u
Henryk Rynkowski - Kiedyś Ty, kiedyś my, kiedyś ja - W moich sennych oczach wciąż nadzieja kona I na ustach gasną słowa których brak W myślach zakurzonych żyję zatopiona A w pamięci mojej wspomnień hula wiatr  Suchy kwiat zatrzymał barwy dni szczęśliwych I na próżno nocą wołam Ciebie dziś Pusto na poduszce, nie ma Twoich oczu I bolesnym cierniem rani każda myśl  Twoich słów i westchnień z serca nie wymaże Ani czas, ani deszcz, ani mgła I tych pocałunków, co mi dałeś w darze Kiedyś Ty... Kiedyś my... Kiedyś ja...  W lamp przyćmionym świetle i w słońca promieniach Czas pod sercem chowamy jak najdroższy skarb Lecz on wciąż umyka, jak go mam pokonać? Jak go mam zatrzymać? Może Ty wiesz jak?  Nasze dłonie splecione rozpaczliwym gestem Ciągle jeszcze tak blisko Twego serca jestem Twoje oczy gasną, a ja widzę w nich Utrwalony na zawsze ślad minionych dni  Twoich słów i westchnień z serca nie wymaże Ani czas, ani deszcz, ani mgła... I tych pocałunków, co mi dałeś w darze Kiedyś Ty... Kiedyś my... Kiedyś ja...  I nie próbuj nic mówić! Proszę nie mów nic Bo spod powiek wypłoszysz najpiękniejsze sny Już obeschły na twarzy wszystkie moje łzy Coraz rzadziej z nadzieją patrzę w stronę drzwi
Kiedyś Ty, kiedyś my, kiedyś ja

W moich sennych oczach wciąż nadzieja kona
I na ustach gasną słowa których brak
W myślach zakurzonych żyję zatopiona
A w pamięci mojej wspomnień hula wiatr

Suchy kwiat zatrzymał barwy dni szczęśliwych
I na próżno nocą wołam Ciebie dziś
Pusto na poduszce, nie ma Twoich oczu
I bolesnym cierniem rani każda myśl

Twoich słów i westchnień z serca nie wymaże
Ani czas, ani deszcz, ani mgła
I tych pocałunków, co mi dałeś w darze
Kiedyś Ty... Kiedyś my... Kiedyś ja...

W lamp przyćmionym świetle i w słońca promieniach
Czas pod sercem chowamy jak najdroższy skarb
Lecz on wciąż umyka, jak go mam pokonać?
Jak go mam zatrzymać? Może Ty wiesz jak?

Nasze dłonie splecione rozpaczliwym gestem
Ciągle jeszcze tak blisko Twego serca jestem
Twoje oczy gasną, a ja widzę w nich
Utrwalony na zawsze ślad minionych dni

Twoich słów i westchnień z serca nie wymaże
Ani czas, ani deszcz, ani mgła...
I tych pocałunków, co mi dałeś w darze
Kiedyś Ty... Kiedyś my... Kiedyś ja...

I nie próbuj nic mówić! Proszę nie mów nic
Bo spod powiek wypłoszysz najpiękniejsze sny
Już obeschły na twarzy wszystkie moje łzy
Coraz rzadziej z nadzieją patrzę w stronę drzwi

© Henryk Rynkowski - www.wiersze.gpe.pl

Powrt do spisu treci


Powrt do spisu treci

© Henryk Rynkowski - www.wiersze.gpe.pl
Kopiowanie jakichkolwiek materiałów znajdujących się na stronie bez zezwolenia autora zabronione