Johnny Looser
Choć nigdy nie miał domu i jedno palto miał
Nie skarżył się nikomu, pod gołym niebem spał
Dziur w jego butach starych nie zliczył dotąd nikt
Żył ciągle pełen wiary, że spełni swoje sny
Przyjaciół nigdy nie miał, prócz colta co od lat
Najszybciej z niego strzelał i z nim przemierzał świat
Do baru często chodził, na umór whisky pić
Od kiedy się urodził, samotnie musiał żyć
On wiedział co to miłość, bo żonę kiedyś miał
Uciekła z muzykantem co na pianinie grał
Pomyślał sobie wtedy, że jest niewiele wart
W miłości szczęścia nie miał, choć szczęście miał do kart
I ciągle o tym marzył, że znajdzie własny dom
Wciąż smutek miał na twarzy i mocno wierzył snom
Przemierza świat do dzisiaj wsłuchany w marzeń głos
A może także Ciebie podobny czeka los?
© Henryk Rynkowski - www.wiersze.gpe.pl